Atmosfera miasteczka od razu przypomina Mikołajowi, dlaczego stąd uciekł. Miasteczkiem rządzą gangi handlarzy narkotyków, które wyrosły ze złodziejskich grup kradnących samochody.
Belfer
A sprawa zaczyna się tak banalnie. Znika maturzystka. Wszyscy sądzą, że uciekła z domu. Tylko dziennikarka Małgorzata Rosa zwraca uwagę na pozostawioną wśród jej rzeczy kartę tarota.
Przez dwadzieścia lat studiujesz czar, który sprowadza ci do sypialni nagie dziewice. Ale wtedy jesteś już tak zatruty parami rtęci i półślepy od czytania starych ksiąg, że nie pamiętasz, co dalej robić.
Impulsem do napisanie tego tekstu stała się internetowa dyskusja, która uświadomiła mi, budząc przerażenie, że żyjemy dziś w epoce intelektualnej indolencji młodego pokolenia.
Heinlein, który zmarł w roku 1988, a więc przed czasem, gdy internet zawitał pod strzechy, jest dziś chętnie cytowanym autorem bon motów.
Wyobraźmy sobie Polskę w pierwszej połowie XVII wieku. Lada moment zacznie się epoka, o której z upodobaniem i fascynacją pisał Sienkiewicz. Zacznie się pasmo wojen, które zrujnują kraj i w konsekwencji przyczynią się do rozbiorów.
Nie wkracza się dwa razy do tej samej rzeki, więc ten moment, gdy po lekturze dzieła chciałoby się podzielić z innymi swoją opinią, po jakimś czasie mija bezpowrotnie. Nawet złośliwość, każąca skrytykować złą – w naszej opinii – książkę, też mija.