Kto czyta, nie błądzi.

Misja 100

Misja 100 Obálka knihy Misja 100
100
Kass Morgan
fantastyka, dystopia
Bukowy Las
2015
książka, epub, mobi
264
Dzień 21, Powrót na Ziemię

Akcja cyklu rozpoczyna się w przyszłości. Obecna cywilizacja kończy się kataklizmem nuklearnym na olbrzymią skalę i nieliczne niedobitki ludzkości znajdują schronienie na stacji orbitalnej krążącej wokół Ziemi. Tworzą miniaturowe społeczeństwo, które w pewien sposób jest ucieleśnieniem najgorszych ziemskich dyktatur i ludzkiego okrucieństwa. Przetrwanie gatunku wymusza okrutne prawa i działania. Tak przynajmniej sądzą. Za każde przestępstwo jest jedna kara - śmierć. Tylko młodociani poddawani są odosobnieniu i zabijani w dniu osiemnastych urodzin. Jednak po 300 latach w kosmosie setka skazańców nie zostaje zabita, ale wysłana na Ziemię. To właśnie misja 100.

Amerykanie od dawna uwielbiali apokaliptyczne dzieła, w których na USA spada jakiś kataklizm. Staje się to zwykle początkiem patriotycznej opowieści chwytającej za serce z pięknymi postaciami – od prezydenta po zamiatacza ulic – które walczą o swój cudowny kraj z poświęceniem i nadludzką odwagą. Socjalistyczne gnioty z czasów stalinizmu wymiękają. Młoda pisarka Kass Morgan pokazuje nam jednak całkiem inny świat.

Społeczeństwo żyjące na stacji orbitalnej, która krąży nad skażoną nuklearną katastrofą Ziemią, dalekie jest od ideału. W kosmos przeniesione zostały najgorsze cechy ludzkości. Na stacji panuje okrutna dyktatura, która za każde przestępstwo karze śmiercią, ponieważ populacja staje się za duża. Są jednak podziały na warstwy społeczne i niektóre z nich mają mniejsze szanse na przeżycie. Rządzący zaś mają potworne tajemnice.

Pierwsze tygodnie

Stu nastolatków skazanych na śmierć wysłano na Ziemię, zamiast wykonać wyrok. Jak na początek nowej cywilizacji to niezbyt optymistyczny scenariusz. Pomimo problemów trójka bohaterów – Clarke, Bellamy i Wells – staje się przywódcami nowej społeczności. Okazuje się też, że Ziemia nie jest bezludna i nie wszyscy jej mieszkańcy są nastawieni przyjaźnie. Jednak scenariusz z „Władcy much” nie powtarza się. Koloniści zaczynają się urządzać, budować drewniane chaty, polować. Wells okazuje się świetnym organizatorem, Clarke niespodziewanie dużo pamięta z nieukończonego kursu medycyny, a Bellamy organizuje zdobywanie żywności.

Równolegle poznajemy wydarzenia na stacji orbitalnej, gdzie inna dwójka młodych bohaterów niweczy nieludzki plan przywódców stacji. Wobec nieuchronnego końca kosmicznej arki na Ziemię zmierzają kolejne lądowniki z resztą gwiezdnej populacji. Teraz dopiero zaczną się prawdziwe kłopoty.

Nowa cywilizacja

Czy nową cywilizację mogą zbudować przybysze z kosmosu obarczeni grzechem Kaina? Książka Kass Morgan to prawdziwa dystopia i nie przynosi optymistycznych rozwiązań. Zastanawiamy się, czy nie lepiej byłoby, gdyby kosmiczni wygnańcy nigdy nie wrócili na Ziemię. Budowanie nowej cywilizacji ma swój grzech pierworodny.

 

Autorka nie unika trudnych problemów, bez osłonek pokazuje paskudne strony ludzkiej natury. Uświadamia nam też, że ludzie, którym da się władzę poza kontrolą, nie wykorzystają tej władzy inaczej, jak dla dobra samych siebie. Opowieść o stu nastolatkach którzy od nowa budują życie ludzi na Ziemi ma też swoje wady. Narracja jest chwilami niespójna i przypomina bardziej scenariusz filmowy niż wartką opowieść epicką. Niektóre elementy pojawiają się i nie zostają dostatecznie jasno wykorzystane. Przypomina się stara zasada Czechowa o strzelbie, która powinna wystrzelić najpóźniej w ostatnim akcie dramatu. Jednak te niedoskonałości nie niszczą wartości dzieła. Trylogię Kass Morgan mozna porównać do innej, wydanej jakiś czas temu trylogii Zapomniana księga polskiej autorki Pauliny Hendel. Obydwie warto przeczytać i zastanowić się, czy cywilizacja faktycznie nie zmierza ku globalnej katastrofie.

Print Friendly, PDF & Email