Kto czyta, nie błądzi.

Nowy Macbeth

Macbeth Obálka knihy Macbeth
Jo Nesbø
kryminał, dramat
Wydawnictwo Dolnośląskie
2018
książka, epub, mobik
480

"Macbeth" Jo Nesbo jest częścią inicjatywy o nazwie Projekt Szekspir. Realizację projektu rozpoczęto w 2016 roku na w czterechsetną rocznicę śmierci angielskiego klasyka dramatu. Do udziału w nim zaproszono znanych pisarzy, z których każdy miał stworzyć powieść inspirowaną którąś ze sztuk Szekspira. Jo Nesbø wybrał dramat "Makbet" i przeniósł go w drugą połowę XX wieku. Makbet nie jest w dramacie rycerzem zdobywającym tron, ale policjantem.

Mówi się, że współczesna młodzież nie czyta lektur, nie chodzi do teatru, unika klasyki. Zatem pomysł przedstawienia najważniejszych dzieł z szekspirowskiego kanonu w całkiem współczesny sposób wydaje się całkiem sensowny. Obawiam się jednak, że efekt może być podobny jak w przypadku piosenki Marka Grechuty, którą zaśpiewał idol młodzieżowy Kamil Bednarek. Anegdota głosi, że jakiś młody człowiek – zobaczywszy w telewizji oryginalny utwór – z oburzeniem skomentował, że jakiś stary ramol beznadziejnie zaśpiewał piosenkę Bednarka.

Są w sztuce pewne motywy, które przetwarzane są wielokrotnie. Ot choćby motyw Robinsona, który po raz pierwszy pojawił się w powieści Daniela Defoe. Ten sam motyw w różny sposób eksploatowali potem pisarze w późniejszych epokach. Oto kilka przykładów. Juliusz Verne w książkach „Tajemnicza wyspa” i „Dwa lata wakacji”. William Golding w formie dystopii „Władca much”. „Wyspa” Jamesa Grahama Ballarda jest jeszcze bardziej zaskakującym przetworzeniem motywu Robinsona. Cechą wspólną tych powieści jest wykorzytanie głównego motywu jako tropu, przetworzenie go, uzyskanie nowej jakości. Szekspir również był inspiracją dla twórców współczesnych. Zapewne wszyscy pamiętają słynny musical „West Side Story” z niezapomnianą Natalie Wood w jednej z głównych ról. To przecież nic innego jak na nowo opowiedziana historia Romea i Julii.

Macbeth w policji

Jeśli ktoś zna dramat Szekspira, to fabuła powieści Jo Nesbø nie będzie dla niego zaskoczeniem. Poza miejscem akcji, którym staje się bliżej nieokreślone miasto i czasem akcji, który możemy umiejscowić w drugiej połowie XX wieku, jeszcze przed epoką cyfrową. Tytułowy bohater jest dowódcą specjalnej jednostki policji, który odkrywa szansę awansu. Ambitnemu policjantowi pomaga żona, a nawet rzec można, że to ona pcha go na szczyt. Ambicja pcha jednak bohaterów do zbrodni. I w tym momencie odkrywamy podobieństwo do dramatu Szekspira.

Podstawowym zarzutem wobec powieści Jo Nesbø nie jest jednak brak zaskakującej kryminalnej intrygi. Chociaż bowiem powieść opowiada o policji i przestępcach, to jest raczej dramatem niż kryminałem. Powieść nie przedstawia szekspirowskiego motywu w twórczy sposób. Przenosi bohaterów i akcję w czasy bliskie współczesności, każe im wykonywać inne zawody, ale poza tym tylko kopiuje Szekspira. Tylko tyle, a może aż tyle? Z lękiem myślę, że ktoś może wpaść na pomysł „Projekt Mickiewicz”, a „Pana Tadeusza” napisze Remigiusz Mróz.

Print Friendly, PDF & Email