Kto czyta, nie błądzi.

Przenajświętsza Rzeczpospolita

Przenajświętsza Rzeczpospolita Obálka knihy Przenajświętsza Rzeczpospolita
Jacek Piekara
political fiction
Red Horse
2006
książka, epub, mobi
440

Polska za lat trzydzieści — całkowicie zdewastowane państwo rządzone przez skorumpowanych i zdegenerowanych polityków sterowanych przez mafie, koterie, zagraniczne koncerny oraz wrogie służby specjalne. Tak oto widzi Piekara przyszłość polski w swojej wizji fantastycznej. Fabuła powieści rozpoczyna się w przełomowym momencie, gdy geologowie odkrywają pokłady ropy naftowej na Suwalszczyźnie. W jednym kotle miesza Piekara polityków lewicowych, czyli komuchów, którzy oczywiście są sprzedawczykami oraz biskupów wiodącej religii, którzy są wiecznie pijanymi, nienażartymi seksualnie egoistami.

Fantastyka polityczna ma w Polsce długą tradycję. Nie trzeba nawet sięgać do Żuławskiego, wystarczy przypomnieć słynną powieść Janusza Zajdla „Limes inferior”, która była alegorią rzeczywistości w kraju pod butem ideologii komunistycznej. Ten sam autor zresztą stworzył wiele utworów, które można zaliczyć do bardzo wyrafinowanej fantastyki socjologicznej i politycznej zarazem. Dziś po latach widzimy, jak wiele diagnoz Zajdla było słusznych. Miał wiec Piekara dobry wzorzec.

Jaka jest diagnoza polityczna Piekary? Co właściwie chciał napisać? Jaka ma być wiodąca idea powieści?

Myślę, że duża część Polaków jest już znużona przepychankami wszelkiego rodzaju hołoty, która dostała się do żłobów, niezależnie od tego, jakie barwy polityczne ta hołota reprezentuje. „Przenajświętsza Rzeczpospolita” jest tak naprawdę książką o upadku obyczajów, ideałów, godności, o braku miłości, szacunku i przyjaźni.

Można nawet by się zgodzić z autorem, wziąwszy pod uwagę mizerną frekwencję wyborczą w kolejnych wyborach, jednak już w 1989 roku blisko 40% rodaków miało głęboko w nosie pierwsze wolne wybory odbywające się w schyłkowej fazie tzw. komunizmu.

Oto dzisiejsza Polska. Polska Kwaśniewskich, Michników, Millerów i Rydzyków. Polska skazana na dwubiegunowość, gdzie jedną stronę sceny okupuje postkomunistyczna hołota zbratana z pseudointelektualistami z tzw. „środowiska Gazety Wyborczej”, a po drugiej stronie tkwią polityczne błazny związane z „Radiem Maryja”.

No i z grubsza już wiadomo, jakie poglądy ma autor. Czy stanowi to obietnicę dobrej fantastyki politycznej? Niestety nie. Świat przedstawiony w powieści to karykaturalna wizja tego, czego prywatnie Piekara najbardziej nie lubi. Jednak nie potrafił w swej powieści stworzyć przekonujących postaci, ani jakiejś spójnej wersji wydarzeń. Powieść żółcią pisana to nie jest przepis na sukces literacki. Jeśli szczytem możliwości stylistycznych autora jest opis kutasa biskupiego we wzwodzie, to dalej już będzie tylko gorzej. W tej książce nie przekonuje nic. Ani papierowe dwuwymiarowe postaci, ani kompletnie od czapy fabuła, która początkowo wydaje się, że ma mieć jakiś klucz, że będzie czemuś służyła. Niestety poza nagromadzeniem turpizmu nie ma w tej powieści żadnej idei. To jest kolejne rozczarowanie związane z „literackimi chłopcami prawicy”. Ziemkiewicz, Pilipiuk, a teraz jeszcze Piekara… Powieść wyłącznie dla fanatycznych kuców Korwina. Stanowczo odradzam.

Print Friendly, PDF & Email