Dobrze, że udało mi się nie czytać pierwszego tomu tej historii, drugi był wystarczająco kiczowaty. Od tej pory nazwisko SJ Hooks będzie mnie ostrzegać przed czytaniem. Zapewne powiastka spodoba się tym, dla których „50 twarzy Greya” to było arcydzieło. Dla mnie to literacki koszmar.
erotyka
1 wpis