Bohaterowie tej powieści to policjanci: Maria Herman i Olgierd Borewicz. Oboje pracują w wydziale nazywanym „archiwum X” w bydgoskiej policji.
Robert Małecki
W tej powieści nie ma jednego punktu kulminacyjnego. Jest tak wiele splecionych ze sobą wydarzeń, które mają swe korzenie w dość dalekiej przeszłości, że dochodzenie do prawdy ma wiele etapów.
Miło stwierdzić, że Małecki wrócił na poletko, które uprawia od lat i robi to dobrze. Mamy do czynienia z rasowym kryminałem, który wciąga i nie pozwala się nudzić.
Zaletą akcji jest niewątpliwie sama sytuacja wyjściowa, gdy główna bohaterka ukazana zostaje w dramatycznej i przykrej sytuacji. Stąd zresztą sam tytuł powieści. Anna, gdy traci męża i pasierbicę, którzy giną na przejeździe kolejowym, staje się właśnie tytułową żałobnicą.
Akcja zaczyna się rozwijać dynamiczniej, gdy do gry wkracza współczesny policjant – Lesław Korcz. Zaczynamy widzieć całość intrygi, lecz nie wiemy, co wydarzy się jeszcze.
„Zadra” to kolejny kryminał, który rozgrywa się w nieco mrocznej atmosferze prowincji, gdzie ludzie mają swoje tajemnice i często wolą umrzeć niż pozwolić, by wyszły na jaw.
„Wada” to kolejny kryminał, którego akcja dzieje się w niewielkiej Chełmży. Jeśli ktoś myśli, ze policja nie ma tam nic do roboty, to nie ma pojęcia o życiu na prowincji.
„Skaza” to nowa powieść kryminalna niedawnego debiutanta, który ponownie zaprasza nas do uczestnictwa w skomplikowanej intrydze kryminalnej.
Kryminalna trylogia, której bohaterem jest dziennikarz Marek Brener, zaś akcja rozgrywa się przeważnie w Toruniu i jego okolicach. Klamrą łączącą poszczególne tomy jest nie tylko postać głównego bohatera i kilka innych osób, ale też wątek zaginięcia przed laty żony Brenera.