W sadze Sapkowskiego z biegiem czasu na pierwsze miejsce wysuwa się Ciri i na szczęście twórcy serialu tę postać poprowadzili nieźle. Freya Allan jest idealną Ciri, taką – jaka być powinna. Doskonale wypada sam Henry Cavil.
Wiedźmin
„Wiedźmin” to jeden z najgłośniej zapowiadanych seriali Netflixa. Nic więc dziwnego, że już od pierwszego dnia projekcji pojawiło się wiele opinii, recenzji i ocen.
Dopiero gdy zobaczymy „Pół wieku poezji później”, czyli fanowski sequel osadzony w uniwersum stworzonym przez Sapkowskiego, zrozumiemy jakim tragicznym knotem i żenującą amatorszczyzną była adaptacja z 2001 roku w reżyserii Marka Brodzkiego z Michałem Żebrowskim w roli głównej.
Zaczyna się od tego, że Geralt traci swe słynne miecze. A potem jest jeszcze gorzej. Jednak Geralt w końcu wygrywa, bo zawsze wygrywa z tymi, którzy są potężni, zadufani w sobie, zarozumiali.
Najlepsze z opowiadań w antologii są te, gdzie nie ma Geralta. Te, które wyrastają niby gałęzie ze wspólnego pnia, ale wyrastają gdzieś z boku. W Uniwersum Sapkowskiego z jego postaciami i stylistyką. Ale Geralt to nie szmaciana laleczka. Nie da się go ukształtować ze ścinków.