Miało być „brawurowe zakończenie historii Huberta”, a mamy zawieszony w próżni niewypał. Szkoda. Paulina Hendel dysponuje niezłym warsztatem językowym, jej narracja przyjemnie się czyta, ale to wszystko, co mogę dobrego napisać o ostatniej powieści cyklu.
Zapomniana księga
„Wysłannik” to czwarty tom znanej trylogii postapokaliptycznej „Zapomniana księga” Pauliny Hendel. Poznajemy dalsze przygody Huberta i jego znajomych.
Hubert po wielu latach odnajduje miejsca znane nam z pierwszego tomu. Ale nie wszystko wygląda tak, jak można by się spodziewać. Chociaż wie, co się może za chwilę wydarzyć, nie jest mu wcale łatwiej, bo przecież zmienił już bieg wydarzeń.
W drugim tomie „Zapomnianej księgi” Hubert budzi się w Paryżu. Zagłada cywilizowanego świata jeszcze nie nastąpiła, czy to był tylko sen? Jednak minuta po minucie wszystko dzieje się tak samo, a Hubert postanawia zmienić bieg wydarzeń.
Jak wyobrażacie sobie koniec świata? Nie taki, gdy w Ziemię uderza jakaś kometa i w wyniku wielkiego kosmicznego bum wszystko przestaje istnieć, ale taki koniec, który powodujemy my sami – ludzie – gatunek z niespotykanymi wręcz zdolnościami do samozagłady.