Wiemy, że w 1986 roku doszło do katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu. Powstała skażona strefa z której ewakuowano wszystkich mieszkających tam ludzi. Jednak czy na pewno wszyscy opuścili strefę (zonę)?
Książka
„Nawet poeta nie może mówić całej prawdy.” – stwierdza bohaterka powieści rozpoczynając swą narrację.
Wilde usiłuje się dowiedzieć czegoś o rodzinie, której nie zna. Korzysta z serwisu wykonującego badania genetyczne i wówczas okazuje się, że tajemnic jest więcej niż myślał.
To jest historia zaczynająca się od zniknięcia nastolatki. W tle są problemy młodych ludzi, znęcanie się rówieśników i tajemnice rodzinne bogaczy.
Oprócz doskonałej intrygi kryminalnej Marek Stelar podsuwa nam spory fragment historii, która okazuje się równie pasjonująca jak to, kto zabił i dlaczego.
Bohater powieści od dzieciństwa mieszka w klasztorze. Dzięki temu może zdobywać wykształcenie i ćwiczyć magiczne umiejętności. Jednak nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawia, że musi opuścić klasztor.
W tej krainie ludzie, którzy umierają, muszą odbyć pokutę zanim bogowie zabiorą ich do raju. Dusze zmarłych przybierają bardzo konkretne i materialne kształty. Zmarli dostają też swego rodzaju wyprawę.
Doskonała publicystyka. Autorzy nie ukrywają, że są po stronie liberalnej demokracji, a przeciw satrapii rytu wschodniego. Mówią o wyborze między cywilizacją zachodu i wschodu.
„Vita nostra” to książka, która nie tylko dostarcza czytelnikowi emocjonującej przygody, ale również zachęca do refleksji nad życiem, tożsamością i znaczeniem słów.
Atmosfera miasteczka od razu przypomina Mikołajowi, dlaczego stąd uciekł. Miasteczkiem rządzą gangi handlarzy narkotyków, które wyrosły ze złodziejskich grup kradnących samochody.