Jeśli zaczynacie myśleć ze sporym wyprzedzeniem o gwiazdkowych prezentach pod choinkę dla bliższej i dalszej rodziny, to nowa powieść Stelara nadaje się na prezent doskonale.
Marek Stelar
Następna część kryminalnych przygód Roberta Krugłego i Mateusza Michalczyka. Z tym, że Krugły odszedł na policyjną emeryturę. Zaś Michalczyk jest „na zesłaniu” w Goleniowie. Tak rozpoczyna się kolejna część cyklu – powieść „Cień”.
Ponownie spotykamy komisarza Roberta Krugłego i prokuratora Michalczyka. Tym razem prokurator ma poważny problem, z którym przychodzi do kolegi policjanta. Michalczyk budzi się rano we własnym domu, obok zamordowanej kobiety, a w ręku ma nóż.
Cenię Stelara również za to, że jego powieści – od tej pierwszej zaczynając – zawsze mają realistyczne tło. Zbrodnia nie pojawia się jako pretekst do pokazania śledztwa i skonstruowania pasjonującej zagadki dla czytelnika, która rozgrywać się będzie w umownych, wręcz kartonowych dekoracjach. Realizm w powieści Stelara to ogromny atut.
„Krzywda” zresztą wpisuje się w konwencję pisarską Stelara. W jego powieściach zbrodnie są dobrze umotywowane i kluczem do sukcesu śledczego jest umiejętność uzupełnienia białych plam w ciągłości narracji.
Akcja jest wartka i od książki nie sposób się oderwać. Zastosowanie dwutorowej narracji jest zabiegiem wzmacniającym intrygę i angażuje czytelnika. Postacie są interesujące psychologicznie, a główna bohaterka jest postacią szczególnie interesującą.
„Skrucha” to interesujący kryminał i jednocześnie skomplikowany dramat, rozgrywający się w małym miasteczku na zachodnich rubieżach tuż przy granicy z Niemcami.
Trzeci tom cyklu, którego bohaterem jest szczeciński policjant Tomasz Rędzia. Tym razem pora na finał niebezpiecznej i bardzo groźnej rozgrywki z przestępcami, którzy zagrażają policjantowi, jego rodzinie i znajomej pani prokurator.
Sama powieść zaczyna się pozornie zwyczajnie. W piwnicach jednego ze szczecińskich szpitali zostają nieznalezione zwłoki salowego, który zniknął kilka tygodni wcześniej.
„Blizny” Marka Stelara to kryminał dość szczególny. Pomyślcie, że ktoś weźmie do ręki tę książkę za kilka lub kilkanaście lat i będzie czytał nie tylko kryminał, ale też pewnego rodzaju kronikę początków pandemii w Polsce.