Kto czyta, nie błądzi.

Przełęcz ocalonych

Przełęcz ocalonych Obálka knihy Przełęcz ocalonych
Robert Schenkkan
film wojenny
Amazon Prime Video
2016
film
Mel Gibson
Andrew Garfield, Sam Worthington, Luke Bracey, Teresa Palmer, Vince Vaughn
Bruce Davey, Lawrence Bender i inni

Desmond Doss to postać prawdziwa. Zaciągnął się na ochotnika, ale nie chciał nosić broni, został sanitariuszem. W trakcie krwawej bitwy o Okinawę w maju 1945 udało mu się uratować życie 75 żołnierzy. Za swój heroiczny wyczyn pacyfista otrzymał z rąk prezydenta Trumana najwyższe odznaczenie wojskowe, Medal Honoru.

Nie lubię Mela Gibsona za to, że jest rasistą, antysemitą, ultrasem katolickim i altprawicowcem, ale „Przełęcz ocalonych” udowadnia, że wciąż jest jednym z najlepszych specjalistów filmowych od grania na emocjach. Podczas oglądania tego filmu niejeden widz uroni łzy. Tym razem historia wyreżyserowana przez Gibsona oparta jest na faktach. Desmond Doss podczas Drugiej Wojny Światowej zgłasza się do wojska na ochotnika. Jest jednak tzw. obdżektorem.

Z powodów religijnych odmawia noszenia broni i używania broni, ale chce zostać sanitariuszem, by ratować życie tam, gdzie inni będą je odbierać. To powoduje, że jego służba w wojsku jest trudna. Koledzy z kompanii się nad nim znęcają i uważają za tchórza. Cała ta opowieść o mały włos nie kończy się sądem wojskowym i hańbiącym usunięciem z wojska lub więzieniem. Jednak Desmond zostaje sanitariuszem.

Jego oddział w maju 1945 roku bierze udział w najtrudniejszej dla Amerykanów bitwie o Okinawę. Desmond podczas tej bitwy ratuje siedemdziesięciu pięciu żołnierzy, którzy zostali ranni podczas ataku. Gdy wszyscy byli pewni, że większość kompanii poległa, Desmond po kolei ewakuuje ich z pola bitwy. W końcu sam odnosi rany i trafia do szpitala. Podczas tej długiej nocy, gdy pomimo własnej słabości ratuje dziesiątki rannych, modli się za każdym razem, by bóg pozwolił mu uratować jeszcze jednego żołnierza.

Mel Gibson wie, kiedy się zatrzymać, potrafi zagrać na emocjach, ale nie posuwa się do prostackiej i nachalnej dydaktyki. Nawiązania do religii pojawiają się w filmie, ale nie stanowią sedna filmu. Zaś motywy decyzji Desmonda nie są spowodowane fanatyzmem religijnym, są znacznie bardziej skomplikowane. Gdy film się skończył, pomyślałem złośliwie, że gdyby ten film reżyserował Antoni Krauze, reżyser filmu „Smoleńsk”, to postać Jezusa zobaczylibyśmy kilka razy. Na szczęście Gibson unika kiczu.”Przełęcz ocalonych” nie jest dziełem wybitnym, ale da się oglądać.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*