Kulisy PiS
polityka
Czerwone i Czarne
2023
książka, mobi, epub
318
W tej książce ani jeden rozmówca nie pochodzi z opozycji. „Kulisy PiS” Kamila Dziubki demaskują Prawo i Sprawiedliwość tylko i wyłącznie faktami, o których opowiadają politycy tej partii. A w Prawie i Sprawiedliwości nie dzieje się dobrze, skoro prominentni działacze partii rządzącej bez skrupułów donoszą na siebie: wicepremierzy i ministrowie dezawuują dokonania premiera Morawieckiego, współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego przytaczają przykłady jego politycznego okrucieństwa... [z noty wydawniczej]
„Kulisy PiS” to przykład klasycznej literatury faktu. Kamil Dziubka rozmawia z politykami. Znajdziemy w tej książce wyłącznie wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości. Autor tylko im udzielił głosu. Nie wypowiada się tam nikt z opozycji. Zatem powinna to być niemalże hagiografia, idealna opowieść o idealnej partii powołanej do stworzenia z Polski kraju mlekiem i miodem płynącego. A tymczasem mamy obraz wzajemnej nienawiści, intryg i patologii w wymiarze nie tylko politycznym.
Pamiętam rozważania niektórych polityków opozycji, którzy mówili, że wystarczy przekabacić sześciu posłów PiS i Kaczyński traci władzę. To wynikało z kompletnego niezrozumienia tego, jak ci posłowie są mocno związani z partią tym finansowym lepiszczem. To jest system korupcji politycznej.
Z wypowiedzi polityków PiS wyłania się obraz partii do szpiku kości zepsutej. Jarosław Kaczyński ze swymi przybocznymi stworzył organizacją, której członkowie są bezwzględnie uzależnieni finansowo od swojego posłuszeństwa. Na porządku dziennym jest ciągłe testowanie lojalności przy użyciu najbardziej bezwzględnych metod. W spektrum działań mieści się między innymi publiczne upokarzanie. Dotyczyło to nawet najbardziej prominentnych funkcjonariuszy.
Beata Szydło została dodatkowo upokorzona w dniu dymisji. Decyzja o jej odwołaniu została ogłoszona tego samego dnia, w którym opozycja próbowała uchwalić wotum nieufności wobec niej. Krzyczała wtedy z mównicy: „Dlaczego chcecie mnie odwołać?”. Niby to było skierowane do opozycji, ale w rzeczywistości Beata pytała Kaczyńskiego.
„Kulisy PiS” powstały dlatego, że autor udzielił politykom gwarancji anonimowości. Tylko pod tym warunkiem zgodzili się cokolwiek powiedzieć. Wszystkie wypowiedzi są całkowicie anonimowe. I jest to zrozumiałe, gdy zdamy sobie sprawę, jak funkcjonuje ta partia. Poziom prymitywizmu prowadzonych przez działaczy intryg wzajemnych jest porażający. Wydaje się straszne, że ludzie na takim poziomie decydują o przyszłości Polski.
Jednak to nie wszystko. Z niektórych analiz działaczy PiS wyłania się także skuteczna diagnoza porażki politycznej obozu demokratycznego. I wbrew pozorom nie chodzi o jakąś mityczną arogancję władzy, bo w tym właśnie PiS jest najlepszy. Chodzi raczej o zlekceważenie indywidualnych aspiracji ludzi. Duma z ojczyzny to za mało, by demokracja miała dla wyborcy wartość nadrzędną.
Chyba jedynym, który zaczynał to wtedy rozumieć, był Bartłomiej Sienkiewicz. Diagnozował to w ten sposób: „Mamy aquaparki, autostrady, stadiony, ale co ja z tego mam w moim portfelu? Za co ja pójdę na mecz albo na basen?”
