Zostań, jeśli kochasz
literatura młodzieżowa
Nasza księgarnia
2014
książka, epub, mobi
248
Mia - bohaterka tej powieści - bierze udział w groźnym wypadku samochodowym. Ginie jej mama, ojciec oraz młodszy brat, a ona sama trafia do szpitala w stanie krytycznym. Leży w śpiączce na szpitalnym OIOMie, a jednocześnie widzi wszytko co się dzieje. Przez wiele godzin wspomina swoje życie, szkołę, zainteresowania muzyczne, przyjaciół i swoją miłość, Adama. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że jest to opowieść w stylu "Życie po życiu".
Zostań, jeśli kochasz” to bardzo popularna powieść dla młodzieży o charakterze obyczajowym. Nie należy się więc spodziewać bardzo skomplikowanej akcji, ani też oczekiwać zagadek do rozwiązania. Najważniejsze wydarzenie ma miejsce na samym początku. Mia – siedemnastolatka – mająca dotąd szczęśliwe i sympatyczne dzieciństwo, a potem względnie bezbolesny okres dojrzewania – bierze udział w groźnym wypadku samochodowym. Traci dotychczasowe swoje życie. Giną jej rodzice i młodszy brat, a bohaterka leży w śpiączce w szpitalu bo skomplikowanej operacji.
Mia opuszcza własne ciało i obserwuje wszystko co się dzieje od pierwszych chwil po wypadku. Wspomina swoje życie i uświadamia sobie, ze straciła wszystko. Czy powinna walczyć o życie, czy też dążyć „w stronę światła”? Kolejne sceny pokazują czytelnikowi jej wspomnienia z dotychczasowego życia, a także to, co dzieje się wokół niej w szpitalu, gdzie lekarze walczą o jej życie, a rodzina i przyjaciele z lękiem czekają na to, co się wydarzy.
Jak żyć?
Pamiętając, że to jest powieść dla nastolatków, która ma przekazywać jakieś pozytywne wartości wychowawcze, nie oczekujmy zbyt wiele. Prawdę powiedziawszy, te wartości wychowawcze są z jednej strony bardzo amerykańskie, a z drugiej nachalne w jakże znanym nam polskim stylu. Ojciec bohaterki, jest muzykiem znanego zespołu punkowego, ale gdy pojawiają się dzieci, zrzuca modne ciuchy, wbija się w garnitur, kończy studia nauczycielskie i zdobywa pracę w lokalnym gimnazjum. Bo tak trzeba, bo to jest dowód odpowiedzialności. Furda tam sława, która jest tuż za progiem. Pal diabli ewentualną kasę, która mogła przyjść za tą sławą. Odpowiedzialność za rodzinę każe mu wziąć ciężką i marnie płatną pracę nauczyciela, bo zapewnia przelew co miesiąc i ubezpieczenie zdrowotne.
Są też w książce bardziej denerwujące momenty. Z jednej opowiedzianej tam historii wynika, że wprawdzie dobrze jest szanować czyjeś poglądy, ot choćby to, że ktoś uważa się za ateistę. Jednak nie ma nic złego w tym, by ateiście urządzić z pompą kościelny pogrzeb, ponieważ w ten sposób zaspokojone zostają religijne potrzeby rodziny zmarłego. Czyli klasyczne „panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”.
Znane przysłowie mówi o łasce pańskiej, która na pstrym koniu jeździ. W tym wypadku mamy do czynienia z łaską czytelników, która uczyniła z tego dziełka bestseller. Niezrozumiałe, dlaczego. „Ania z Zielonego Wzgórza” to nie jest.
