Kto czyta, nie błądzi.

Miecz w ciemności

Gra o tron Obálka knihy Gra o tron
Pieśń lodu i ognia
George R.R. Martin
fantasy
Wydawnictwo Zysk i Spółka
2012
książka, epub, mobi
około 4500
Starcie królów, Nawałnica mieczy. Stal i śnieg, Nawałnica mieczy. Krew i złoto, Uczta dla wron. Cienie śmierci, Uczta dla wron. Sieć spisków , Taniec ze smokami część I i II

"Gra o tron" to słynna, bo spopularyzowana przez serial HBO saga z krainy lodu i ognia. Osiem tomów, które powstały, to opowieść wciąż zaskakująca czytelnika. Przede wszystkim dlatego, że postacie, które jesteśmy skłonni traktować jako kluczowe dla rozwoju fabuły nagle giną, umierają i przestają być ważne. George R.R. Martin tworzy pasjonującą powieść, jednocześnie budując dość spójny fantastyczny świat Siedmiu Królestw, którego los jest niepewny i który znajduje się w chwili przełomowej.

Fantasy Sapkowskiego jest jak błękitne i ciepłe południowe morze. Zanurzasz się i masz ochotę płynąć i płynąć, choć resztki rozsądku mówią ci, że utoniesz, ale tak masz ochotę utonąć. Świat, który tworzy Sapkowski pochłania czytelnika i zależnie od jego możliwości dostarcza mu wszelkich wrażeń. To literatura wielu poziomów.
Proza fantastyczna Tolkiena jest jak symfonia Beethovena. Musisz odpowiednio się nastawić, zrozumieć ten język dźwięków, dać się oczarować. A gdy już to nastąpi, znajdziesz się w zaczarowanym świecie. Ale nie wszystkim się to udaje, niektórzy pozostają głusi.
Przy tych dwóch mistrzach literatura tworzona przez George’a R.R. Martina brzmi jak zgrzyt metalu po szkle. „Gra o tron” to język chropawy, krótkie – niczym telenowele – rozdziały, przeskakiwanie z miejsca na miejsce. Można zażartować, że narrator jest jak zdalnie sterowana latająca kamera. Taki sposób prowadzenia narracji irytuje, chwilami zniechęca, wymaga większej uwagi. Saga „Gra o tron” składa się dziś już z siedmiu tomów, a wszystkie dotąd wydane liczą sobie prawie 4500 stron. A jednak nie można się od tej powieści oderwać, pierwsze sześć książek przeczytałem jakiś czas temu w nieco ponad tydzień, a dziś skończyłem kolejny tom noszący tytuł „Taniec ze smokami”. Czytam bardzo szybko, a mimo to zdumiony jestem, że tak szybko pochłonąłem te książki, skoro raz po raz ze zdenerwowaniem odkładałem lekturę.

***

Co jest tak wciągającego, tak hipnotyzującego wręcz w powieści Martina? Trywialnie można powiedzieć – życie. Autor pokazuje nam nas samych, nasze emocje, lęki i pokusy pozbawione współczesnej poprawności przez którą wstydzimy się do nich przyznać nawet przed sobą.
Rządząca dziś partia, w przeszłości wielokrotnie nawoływała, aby przywrócić karę śmierci. Dziś jest niewiele krajów, gdzie taka kara jest wykonywana. Gdyby postulaty PiS spełnić, nasz kraj byłby wyróżniającą się mniejszością na mapie świata, obok tak podziwianego przez prezesa wielkiego naszego sojusznika – USA. W Stanach karę śmierci wykonuje się w dziwaczny często sposób, starając się by była ona pozbawiona relacji kat – skazaniec. W fantastycznym kraju władanym przez lorda Starka nie ma katów. Lord mówi bowiem synowi, że jeśli ktoś ma odwagę skazać na karę śmierci, to musi mieć także odwagę ją wykonać. To jedna z pierwszych scen powieści. Skazując na karę śmierci trzeba być absolutnie pewnym i gotowym wziąć krew skazańca na swoje sumienie. Jestem za propozycją Kaczyńskiego, ale pod warunkiem, że każdy sędzia wydający taki wyrok, wykona go sam – tradycyjnie – mieczem, toporem lub garotą. Dodam jeszcze jeden warunek, każdy poseł, który zagłosuje za tą opcją, dożywotnio będzie musiał asystować przy każdym wykonanym wyroku śmierci.

***

Wracajmy jednak do powieści. Naprawdę dzielny może być tylko człowiek, który się boi – to kolejne zdanie wypowiedziane przez ojca – lorda Starka – przypomina sobie jego syn z nieprawego łoża Jon Snow kilka lat po jego śmierci. Jon zostaje dowódcą Nocnej Straży, która jest ponadpaństwową organizacją broniąca ludzi przed czymś nieznanym, co nadchodzi z północy. Coraz bardziej nieliczna i lekceważona Straż ma kłopoty z obsadzeniem wszystkich fortów i wież na ogromnym murze, który oddziela Siedem Królestw od nieznanej potęgi. Ludzie toczą swe wojny, walczą o władzę, wyrzynają się wzajemnie, ale mało kto ma świadomość spraw znacznie większej wagi. Przebyłem wraz z postaciami prawie cztery i pół tysiąca stron i nadal nie potrafię powiedzieć, kto tak właściwie jest bohaterem powieści. Ci, których typowałem nagle ginęli po kilkuset lub kilku tysiącach stron, a akcja zaczynała zmierzać w zgoła nieoczekiwanym kierunku. Kto jest najważniejszy? Daenerys? Tragiczny i niesamowicie błyskotliwy karzeł Tyrion? A może Jon Snow – „Miecz w ciemności”? A może my wszyscy, którzy w tej dziwnej sadze odnajdujemy swoje obawy, żądze, miłość i nienawiść?
Kto potrafi być naprawdę dzielnym?

Kolejne tomy „Gry o tron”, w których wciąż brakuje zakończenia. Zakończenia być może nie będzie, bo autor zajął się scenariuszem tasiemcowego serialu, zaniedbując czytających. Ta recenzja dotyczy tylko kolejnych tomów książki:
Gra o tron
Starcie królów
Nawałnica mieczy. Stal i śnieg
Nawałnica mieczy. Krew i złoto
Uczta dla wron. Cienie śmierci
Uczta dla wron. Sieć spisków
Taniec ze smokami część I i II

Print Friendly, PDF & Email