Kto czyta, nie błądzi.

Sezon burz

Sezon burz Obálka knihy Sezon burz
Wiedźmin
Andrzej Sapkowski
fantastyka, fantasy
superNOWA
2013
książka, epub, mobi
404

W powieści pojawiają się osoby doskonale czytelnikom znane, jak wierny druh Geralta – bard i poeta Jaskier – oraz jego ukochana, zwodnicza czarodziejka Yennefer, ale na scenę wkraczają też dosłownie i w przenośni postaci z zupełnie innych bajek. Ludzie, nieludzie i magiczną sztuką wyhodowane bestie. Opowieść zaczyna się wedle reguł gatunku: od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Wiedźmin stacza morderczą walkę z drapieżnikiem, który żyje tylko po to, żeby zabijać, wdaje się w bójkę z rosłymi, niezbyt sympatycznymi strażniczkami miejskimi, staje przed sądem, traci swe słynne miecze i przeżywa burzliwy romans z rudowłosą pięknością, zwaną Koral. [z noty wydawnictwa]

Sezon burz to tytuł wręcz symboliczny z kilku względów. Po pierwsze kojarzy się z awanturą wokół oczekiwań finansowych pisarza w stosunku do firmy produkującej gry oparte na licencji kupionej niegdyś za symboliczne dziś pieniądze. Sapkowski w tym sporze nie ma dobrej prasy, bowiem większość młodych graczy jest przekonana, że napisał swe powieści zrzynając bezczelnie z fabuły gry komputerowej. Na przekór niedouczonej młodzieży Netflix nie wykupił jednak praw autorskich do gry i nie zamierza iść drogą firmy Marvell. Serial powstanie według scenariusza opartego na powieściach Sapkowskiego.

Wśród polityków się obracałem i licznych poznałem. I przekonałem się, że lepiej przestawać z kurwami, bo kurwy mają chociaż jakiś swój honor i jakieś zasady.

Symbolika tytułu jest też niewątpliwie związana z nadchodzącym w naszym kraju dwuletnim sezonem wyborczym. Choć akurat tego to mistrz Sapkowski przewidzieć nie mógł. Książkę wydano bowiem w roku 2013. Aczkolwiek zdanie o politykach staje się cytatem wyjątkowo aktualnym.

Ta powieść nie jest ani sequelem, ani prequelem. Wydarzenia rozgrywają się mniej więcej równolegle do fabuły innych powieści. Pojawiają się znane nam postaci. Jednak oprócz tego w interesujący sposób autor rozwija pewne wątki zasygnalizowane w innych powieściach. Pokazuje jak się kończą pełne arogancji eksperymenty czarodziejów. Bez złudzeń ocenia świat.

Ciemność wciąż istnieje. Pomimo dokonującego się postępu, który, jak się nam każe wierzyć, ma rozjaśniać mroki, eliminować zagrożenia i odpędzać strachy. Jak dotąd, postęp większych sukcesów w tej materii nie odniósł. Jak dotąd, postęp tylko wmawia nam, że ciemność to wyłącznie ćmiący światło przesąd, że nie ma się czego bać. Ale to nieprawda. Jest się czego bać. Bo zawsze, zawsze będzie istniała ciemność. I zawsze będzie rozpanoszone w ciemności Zło, zawsze będą w ciemności kły i pazury, mord i krew. I zawsze będą potrzebni wiedźmini. I oby zawsze zjawiali się tam, gdzie właśnie są potrzebni.

No a coś więcej o akcji? – zapytają potencjalni czytelnicy Sezonu burz. Zaczyna się od tego, że Geralt traci swe słynne miecze. A potem jest jeszcze gorzej. Jednak Geralt w końcu wygrywa, bo zawsze wygrywa z tymi, którzy są potężni, zadufani w sobie, zarozumiali. Czytając pięcioksiąg pamiętamy, że przegrał tylko z pijaną, rozbestwioną tłuszczą, która chciała mordować uchodźców, bo są inni. Sapienti sat.

Print Friendly, PDF & Email