Kto czyta, nie błądzi.

Sezon na śmierć

Sezon na śmierć Obálka knihy Sezon na śmierć
Łukasz Magiera
Max Bilski
kryminał
Videograf SA
2016
książka, epub, mobi
288

Podczas upalnego lata w małym miasteczku na południu Polski ku przerażeniu wszystkich od czasu do czasu ludzie trafiają na szczątki małych ciał. Miejscowy burmistrz wraz z komendantem starają się ukryć problem, aby nie zepsuć dorocznej uroczystości. W tle wydarzeń pojawia się chwilowa powódź i ucieczka psychopatycznego mordercy z aresztu. Emerytowany policjant Łukasz Magiera wraz ze swą dziewczyną, dziennikarką, próbują rozwikłać sprawę niezależnie od utrudniających postępowanie władz. W śledztwie przeszkadza im żądny sławy reporter miejscowego dziennika, który przy tym ogniu próbuje upiec swoją własną pieczeń. Jest to kontynuacja przygód opowiedzianych w tomie "Zła krew".

Max Bilski to autor wielu kryminałów, które często układają się w cykle połączone postaciami bohaterów i pewnego rodzaju kontynuacją zdarzeń. Łukasz Magiera – policjant – pojawił się w powieści „Zła krew”. Wyjaśnił tam zagadkę podejrzanych samobójstw kobiet w pewnym miasteczku na południu Polski. Sezon na śmierć jest kontynuacją tej powieści.

Bohater jest już emerytowanym policjantem koło pięćdziesiątki, a dziennikarka, która pomagała mu rozwiązać poprzednia sprawę jest jego dziewczyną. Tym razem powieść zaczyna się od szokującego wydarzenia. Emeryt odnajduje w lesie reklamówkę i przynosi ją do domu. Znalezisko jest tak makabryczne, że staruszek umiera na zawał. Lokalny burmistrz wraz z komendantem policji chcą wyciszyć sprawę, aby panika nie zakłóciła dorocznego festynu w miasteczku. Emerytowany policjant Magiera jest wściekły, bo zdaje sobie sprawę z tego, że ofiar na pewno będzie więcej.

Pewną zaletą kryminału jest nieco przerysowane ukazanie miejscowych notabli powiązanych siecią układów i zależności. Dla nich najważniejsze jest no to, czy będą ofiary, ale to, by nikt im nie zepsuł festynu. Do tego mamy jeszcze wyjątkowo paskudną kreaturę, czyli dziennikarza lokalnej gazety, całkowicie zależnego od burmistrza, ale knującego przeciw niemu. Polska powiatowa całą gębą.

Podstawowym mankamentem książki jest jednak właśnie to przesiąknięcie owego peryferyjnego światka złem i głupotą oraz bezsilnością. Nawet główny bohater, emerytowany policjant sprawia przeważnie wrażenie błąkającego się po omacku. Chwilami czytelnik ma nawet wątpliwości, czy bohater weźmie w końcu sprawy w swoje ręce. Nie pomaga też całej historii wątek paranormalny, który w sumie jest nie wiadomo po co.

Print Friendly, PDF & Email