Kto czyta, nie błądzi.

Królestwo

Królestwo Obálka knihy Królestwo
Szczepan Twardoch
powieść obyczajowa
Wydawnictwo Literackie
2018
książka, epub, mobi
352

Narracja tej powieści złożona jest z monologów Ryfki, kochanki Jakuba Szapiro oraz Dawida - jego syna. Jest to opowieść o wojnie, opowieść o getcie warszawskim, o przetrwaniu za wszelką cenę. Miejscem akcji jest wojenna Warszawa. Miasto, w którym Niemcy utworzyli napierw żydowskie getto, potem zaś je zlikwidowali, wywożąc setki tysięcy ludzi do komór gazowych Treblinki i Majdanka. Warszawa to miasto rozpaczliwej walki w getcie, a potem rozpaczliwego powstania. Miasto gruzów i śmierci. Jak można w nim żyć?

Kochałam złego człowieka – początku swej opowieści mówi Ryfka, kochanka Jakuba Szapiro. Jakub Szapiro, którego znamy z powieści „Król” był złym człowiekiem. Ale też poprzedni tom opowieścią o jego dziejach był głównie powieścią gangsterską. Historią o półświatku Warszawy. Teraz zaś poznajemy inną stronę tej historii. Ona również kończy się po wojnie, ale jakże inaczej.

Jakub Szapiro nie wyjechał z Polski choć nie czuł się Polakiem. Nie wyjechał do Palestyny, bo nie czuł się Żydem. Poszedł na wojnę, bo czuł się warszawiakiem. Po przegranej kampanii wrześniowej królestwo Szapiry upada tak, jak upada Polska. Jakub traci wpływy, dom, aż wreszcie rodzinę w getcie. Po raz pierwszy przestaje panować nad czymkolwiek, a to odbiera mu chęć do życia. Czytamy więc historię jego powolnej śmierci i historię bezwzględnej walki Ryfki, by go zachować przy życiu.

„Królestwo” to okrutna opowieść o nieludzkiej wojnie i o ludziach, którzy przestali być ludźmi. Przeplatające się monologi Ryfki i Dawida pokazują jednak jak złożone były losy ludzi w czasie wojny. Dawid wreszcie trafia do Palestyny, gdzie w swym długim życiu będzie musiał stoczyć niejedną wojnę. Do Palestyny, do której miał trafić wiele lat wcześniej jego ojciec. Ten, który wybrał Warszawę.

Łyżka dziegciu na koniec. Ostatni rozdział to narracja Emilii – żony Jakuba. To słowa Emilii – która nie żyje – skierowane do drugiego z synów podczas drogi do komory gazowej. To bardzo szlachetny fragment mówiący o miłości matki, ale kompletnie nie przystaje do reszty powieści. I brzmi sztucznie. Twardoch nie jest dobry w romantyzmy.

Print Friendly, PDF & Email