Kto czyta, nie błądzi.

Qualitylandia

Qualitylandia Obálka knihy Qualitylandia
Marc-Uwe Kling
science fiction, political fiction, dystopia
NieZwykłe
2020
książka, epub, mobi
362

Witajcie w QualityLandii – najlepszym kraju na świecie. Tutaj specjalny system określi predyspozycje zawodowe każdego członka społeczności. Automatyczny serwis dobierania w pary wskaże odpowiednich partnerów, a nawet pomoże podczas rozstania z ukochanym lub ukochaną, jeżeli idealny kandydat nie okaże się wystarczająco idealny. Ponadto niezawodny algorytm największego sklepu wysyłkowego na świecie – TheShop – będzie dokładnie wiedział, czego potrzebujesz, i to jeszcze zanim o tym pomyślisz. Mało tego, dostarczy ten produkt pod twoje drzwi, nim złożysz zamówienie. [z noty wydawniczej]

Dzieła, które swym tytułem dają życie całemu gatunkowi literackiemu to ewenement. Od czasu, gdy Thomas More opublikował w 1516 roku swą, napisaną po łacinie, opowieść o idealnym świecie, pojawiły się setki podobnych dzieł. Wyobraźnia autora stworzyła świat, który w początkach wieku XVI wydawać się musiał kuriozalny. Ludzie w Utopii są wolni. Zaś ustrój demokratyczny. Wszyscy muszą pracować, mają takie samo wyżywienie i ubiory. Być może kilkaset lat temu była to atrakcyjna wizja, lecz dziś kojarzy się niezbyt dobrze. „Qualitylandia” to całkiem inna opowieść, ale o tym za chwilę.

Ponad 250 lat później powstało polskie naśladownictwo dzieła Thomasa More’a. Ignacy Krasicki napisał pierwszą polską powieść „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”. Utwór miał kompozycję trójdzielną. Część pierwsza ukazywała kraj źle zorganizowany, ze złą edukacją i niesprawiedliwymi stosunkami społecznymi. To była Polska. W części drugiej bohater trafił na wyspę Nipu. Mieszkańcy tej wyspy tworzą idealne społeczeństwo demokratyczne, które żyje w harmonii i bez wyzysku. W trzeciej części książki bohater przeżywa wiele perypetii, zanim trafi z powrotem do ojczyzny, gdzie ustatkuje się, ożeni i w ograniczonym zakresie będzie próbował uczynić swój kraj lepszym. Pomysł niezły, na przeszkodzie powstania dzieła genialnego stanęły Krasickiemu niedostatki narracji. Książka jest potwornie nudna.

Od tej pory powstały setki dzieł literackich, które mają formę utopii, a że ludzka natura bywa przewrotna, więc niektóre z nich ukazywały tę idealną przyszłość w krzywym zwierciadle. I te utwory zaliczono do gatunku nazwanego dystopią. Dystopia (antyutopia) ukazuje świat przyszłości jako karykaturę lub wręcz koszmar. Najsławniejszą dystopią jest powieść „Nowy wspaniały świat”, którą napisał Aldous Huxley w 1931 roku.

Kraj najwyższej jakości

Na takim tle historycznym niemiecki bestseller „Qualitylandia” budzi mieszane uczucia czytelnika. Najpierw myślimy sobie, że w końcu era cyfrowa i tak nadeszła, więc może warto ją wykorzystać w kształtowaniu struktury państwa? Stworzyć państwo najwyższej jakości, wolne od czynnika przypadkowości w życiu zbiorowości ludzkiej? A jak to mogłoby wyglądać w praktyce?

Myślę – odrzeka Martyn – że obecny rząd skutecznie zajął się tym problemem, to znaczy postanowiliśmy nie ujawniać już frekwencji wyborczej. Obecnie za zamkniętymi drzwiami toczą się burzliwe dyskusje nad kolejnym logicznie wynikającym z tego krokiem, czyli nad niepodawaniem wyników wyborów.

No nie. Szybko zaczynamy widzieć, że android jako kandydat na prezydenta i skupienie obywateli na sprawach odległych od polityki, to też nie jest dobre rozwiązanie. Qualitylandia jest przeciwieństwem dawnych utopii, gdzie wszyscy byli równi, mieli taką samą odzież i jedzenie. To nie jest bardzo źle kojarząca się urawniłowka w bolszewickim stylu. Mamy do czynienia z krajem, w którym obywatele są tak zindywidualizowani, że każdy z nich ma w bazach danych swój odrębny i wyjątkowy profil.

Metodologia tworzenia personalnej unikatowości profilu obywatela wymaga też, by nazwiskiem każdego obywatela płci męskiej był zawód jego ojca w chwili urodzin. Analogicznie dziewczynki dostają w formie nazwiska zawód matki. Bohaterem powieści jest Piotr Bezrobotny. Chcielibyście się tak nazywać? Albo Julia Zakonnica? Prawda, że byłoby to bardzo niewygodne nazwisko w naszym religijnym kraju? W powieści bohater zderza się z barierą niemożności i zaczyna rozumieć, że jest bezradny, bo wszechwładnym dyktatorem w tym społeczeństwie są algorytmy. Qualitylandia? Na pewno?

Czy to rzeczywiście dyktatura, skoro nikt nie zauważa, że to dyktatura?

Dyktatura indywidualizacji

Jak w każdej utopii i antyutopii, w tej książce zobaczycie portret współczesnego społeczeństwa. Zobaczycie siebie. I nie jestem pewny, czy wam się ten portret spodoba. Zobaczycie siebie wściekających się na wszechobecne reklamy, a jednocześnie ochoczo rozdających swe dane, bo przecież tak wygodnie jest jechać według wskazówek nawigacji Google, która wyznaczy najlepszą drogę. Wie, gdzie są korki. Wie lepiej od nas, która droga szybsza, krótsza, lepsza. Czasem wjedziemy na nieukończony jeszcze most, ale statystycznie to drobnostka. Oczywiście można autorowi zarzucić, że takich książek i filmów o dystopicznej wymowie było wiele. Że nic nowego nie napisał. Prawda. Ale w tym wypadku autor nie gra na wysokim C. Nie straszy, nie przedstawia cyfrowej apokalipsy. A raczej zmusza nas – czytelników – do myślenia. Strona po stronie. A prowadzi nas jedna ważna myśl.

Dzisiejszym problemem jest przekonanie ludzkości, by zechciała przeżyć.

Print Friendly, PDF & Email