Kto czyta, nie błądzi.

Cień i kość

Cień i kość Obálka knihy Cień i kość
Eric Heisserer, Leigh Bardugo
Netflix
2021
serial (2 sezony)
Lee Toland Krieger, Mairzee Almas, Dan Liu, Jeremy Webb
Jessie Mei Li, Ben Barnes, Freddy Carter, Archie Renaux, Amita Suman
Eric Heisserer, Christina Strain

Cień i kość – amerykański serial fantasy Netfliksa na podstawie książek Leigh Bardugo, osadzonych w uniwersum Grishów. Alina Starkov odkrywa w sobie czarodziejską moc, o której mówiły legendy i z tego powodu znajduje się w niebezpieczeństwie.

„Cień i kość” to nowy amerykański serial wyprodukowany dla Netflixa. Kino fantasy zyskało w ostatnich latach sporą popularność za sprawą kultowej już produkcji HBO – Gra o tron. Netflix potrafił nowe oczekiwania widzów ładnie zdyskontować.

Uniwersum Grishów, czyli czarodziejów, przypomina bardzo dziewiętnastowieczną Rosję. Być może to właśnie amerykańskiemu odbiorcy kojarzy się z fantastyką. Gdy spojrzymy na postacie, ubiory, mundury armii oraz pałace arystokracji, to polski odbiorca będzie sie spodziewał raczej namiętnego romansu w mroźnych okolicznościach niż opowieści fantasy. A może to tylko ja tak wybrzydzam. Zdaje się, że innym recenzentom ten serial się spodobał. Dlaczego? Nie wiem.

Choć z drugiej strony serial nie jest taki zły. „Cień i kość” na pewno zachwyca efektami specjalnymi. Są zrealizowane świetnie i nie powodują uczucia zażenowania. Postacie są świetnie dobrane i aktorzy grają na niezłym poziomie, choć to nie jest plejada gwiazd kina. Fabuła jest nieco naiwna, lecz myślę, że dla nastoletnich widzów może być atrakcyjne. Mamy niebezpieczeństwo, w którym znalazła się bohaterka z powodu nagle odkrytych mocy. Mamy emocjonalny trójkąt, w którym – prócz niej – jest jeszcze przyjaciel z dzieciństwa i diaboliczny generał.

Akcja toczy się wielowątkowo, choć w sposób czytelny. Całkiem dobrze wypada grupa przestępców, która podejmuje się porwać Alinę. Nieco gorzej kształtuje się wątek przyjaciela z dzieciństwa, ale łącznie serial broni się dobrą grą aktorską i szybkością akcji. Niestety, drugi sezon jest już wyraźnie słabszy. A rosyjskie konotacje stają się wręcz natrętne i zgoła niepotrzebne.

Print Friendly, PDF & Email