Kto czyta, nie błądzi.

Coat Of Arms

Coat Of Arms Obálka knihy Coat Of Arms
Andy Powell
rock
Steamhammer
2020
2LP (CD)
Wishbone Ash
Steamhammer/SPV

"Coat of Arms" to dwudziesty trzeci album studyjny brytyjskiego zespołu rockowego "Wishbone Ash". Liederem i siłą sprawczą grupy dziś nadal jest Andy Powell. Dwupłytowy album winylowy został wydany 28 lutego 2020 r. Jest również wersja na CD. Wydawcą jest niemieckie SPV Gmbh/Steamhammer.

„Coat Of Arms” zaskakuje. Mam najsłynniejszą płytę tej grupy z kultowymi kawałkami „Warior” i „Pilgrim”. Potem kupiłem bliższy współczesności koncert z Hamburga i mocno się zawiodłem. Pomyślałem sobie, że to już smutny koniec grupy. Lecz ostatnim rzutem na taśmę w tym paskudnym 2020 roku dotarł do mnie najnowszy album grupy. I wówczas przypomniał mi się tytuł opowiadania Sapkowskiego – Coś się kończy, coś się zaczyna.

Pierwszy utwór tego dwupłytowego albumu nosi tytuł „We Stand As One” i pozwala nam się zanurzyć w dawnej atmosferze muzycznej z lat siedemdziesiątych. To nie znaczy, że ten kawałek jest wtórny. Potem jeszcze ostatni z pierwszej strony „Empty Man” robi wrażenie. To świadectwo tego, że pomimo odejście Teda Turnera, idea dwóch gitar prowadzących trzyma się nieźle w nowych utworach. Nie da się zresztą ukryć, że siedemdziesięcioletni Andy Powell jest jedynym z pierwotnego składu, ale to on zawsze był spiritus movens grupy. Grający na perkusji Joe Crabtree, to już inne pokolenie, urodził się wtedy, gdy „Wishbone Ash” świętował dziesięciolecie debiutu.

Ta płyta to niezły kawałek rockowego grania. Aczkolwiek uczciwie trzeba dodać, że naprawdę wybitnych utworów nie ma tam zbyt wiele. „Coat of Arms” jest jednak świadectwem dojrzałej i spójnej koncepcji twórczej. Słychać na tej płycie również pewną nutę nostalgii. Nie wiem czy słusznie, ale mam skojarzenia z ostatnią płytą Maryli Rodowicz, której przez lata serdecznie nie znosiłem. Druga płyta ostatniego albumu „Wishbone Ash” zawiera dwa świetne utwory. Ostatni na trzeciej stronie, balladowy „Deja vu” i bonus na płycie winylowej – melancholijny, instrumentalny „Lattitude”.

Print Friendly, PDF & Email