Kto czyta, nie błądzi.

Gambit królowej

Gambit królowej Obálka knihy Gambit królowej
Scott Frank, Allan Scott
dramat obyczajowy
Netflix
2020
miniserial
Scott Frank
Anya Taylor-Joy, Marcin Dorociński, Bill Camp, Marielle Heller, Thomas Brodie-Sangster, Harry Melling
Scott Frank

Opowieść o osieroconej dziewczynce, której matka zginęła w drogowej kraksie. Beth Harmon (Anya Taylor-Joy) trafia do chrześcijańskiego domu dziecka, w którym nieco przypadkiem odkrywa, ze pasjonują ją szachy i ma do nich wyjątkowy talent. Jej pierwszym nauczycielem jest stary woźny, z którym grywa. Potem dzięki swemu talentowi powoli zdobywa szczyty wszystkich szachowych mistrzostw, kończąc wielkim sukcesem w Moskwie.

„Gambit królowej” to opowieść o bohaterce, której nigdy nie było. Podobnie jak nigdy nie istniał Rick Dalton, ani Django z filmów Quentina Tarantino. Ale przyznajcie sami, czy nie budzi satysfakcji dawny niewolnik Django, który rozpieprza hacjendę właściciela niewolników. Albo baty, które zbiera banda Mansona zamiast zabić Sharon Tate – żonę Polańskiego? Podobną opowieścią jest fikcyjna kariera Beth Harmon.

W latach sześćdziesiątych, gdy Beth robi karierę międzynarodowej arcymistrzyni, w prawdziwym świecie było to niemożliwe. Szachy były chyba najbardziej seksistowskim sportem na świecie. Niemożliwe byłoby też ukończenie college’u przez biedną czarnoskórą dziewczynkę z domu dziecka, koleżankę Beth. Mało prawdopodobne, by jeden z rywali Beth, potem jej przyjaciel, stylizował się na Indianę Jonesa. Bo w połowie lat sześćdziesiątych jeszcze nie było filmów z tego cyklu. Ale to już czepialski szczegół.

Ta wymyślona i zgoła fantastyczna opowieść ma jednak kilka wspaniałych zalet. Możemy się zanurzyć w latach sześćdziesiątych, oddychać nimi, napawać się aż do zawrotów głowy. Wszystko od strojów, fryzur, po meble domy i samochody jest idealnie autentyczne. W tej mierze nie ma podróby. Doskonale też dobrane jest tło muzyczne i przepiękna jest scena, gdy Beth tańczy w dezabilu do teledysku zespołu „Shocking Blue”, który śpiewa swój nieśmiertelny przebój „Venus”. Naprawdę przebój powstał dopiero w roku 1970, ale to również drobnostka.

To nie jest genialny serial, ale… Marcin Dorociński jako rosyjski szachista jest doskonały w swojej drugoplanowej, lecz ważnej roli. Po prostu jest, jak żywcem wyjęty z rzeczywistości połowy lat sześćdziesiątych, obywatel ZSRR, ze wspaniałym rosyjskim akcentem. Anya Taylor-Joy w głównej roli dorównuje mu klasą. Czy widzieliście kiedyś, jak można wszystkie dramaty i całą głębię psychiki zagrać oczami? Dlatego warto zobaczyć „Gambit królowej”. O pozostałych zaletach i wadach serialu przeczytacie na pewno w innych recenzjach.

Takie filmy i seriale bywają określane jako gatunek „feel good”, czyli mające poprawić widzowi nastrój, obudzić pozytywne uczucia, dać nadzieję.

Print Friendly, PDF & Email