Kto czyta, nie błądzi.

Kierunek: Noc

Kierunek: Noc Obálka knihy Kierunek: Noc
Jason George
apokalipsa, science-fiction
Netflix
2021
serial (2 sezon)
Camille Dellamarre, Nabil Ben Yadir,
Ksawery Szlenkier, Borys Szyc, Mehmet Kurtulus, Laurent Capelluto, Nabil Mallat, Pauline Etienne
Jason George, D.J. Talbot, Tomasz Bagiński

Apokaliptyczna wizja świata, w którym słońce zaczęło zabijać. Garstka ludzi leci samolotem z Brukseli na zachód, by uniknąć wschodu słońca. Okazuje się bowiem, że promienie słoneczne zaczęły zabijać. Wygląda na to, że możliwości ratunku są niewielkie. Garstka uciekinierów dociera do bunkra z lat zimniej wojny, który współcześnie użytkowało NATO. Dowódcą jest Polak, którego rolę odtwarza Borys Szyc.

Druga część serialu „Kierunek: Noc” – belgijskiego serialu z polskimi akcentami – przynosi ogromne zagęszczenie atmosfery i wzrost dramatyzmu fabuły. Niestety z dużą szkodą dla logiki i zwyczajnego prawdopodobieństwa. Uciekinierzy lądują w pobliżu starego bunkra z lat zimnej wojny. Obecnie w tym bunkrze jest załoga NATO. Jej dowódcą jest polski pułkownik. W tej roli przekonująco wypada Borys Szyc. Jednak żołnierze nie sprawiają wrażenia zawodowców i specjalistów w jakiejkolwiek dziedzinie. To banda prymitywnych osiłków o mentalności kaprali z czasów głębokiego PRL.

Niestety, zaczynają przeszkadzać niekonsekwencje. Z jakiegoś powodu paliwo lotnicze bohaterowie muszą wydobywać z podziemnych zbiorników, bo to z cystern rzekomo straciło swe właściwości. Za to kompletnie nic złego nie dzieje się z paliwem w samochodach. W bunkrze wybuchają konflikty, nagromadzenie nieszczęśliwych zbiegów okoliczności powoduje też, że bohaterowie zaczynają umierać. I to wcale nie z powodu słońca. Ich postępowanie chwilami było tak durne, że nawet trudno ich żałować.

O ile pierwszy sezon serialu dawał nadzieję, na jakieś rozwinięcie fabuły w kierunku postapokaliptycznej rzeczywistości, to drugi sezon skupia się bardziej na jednostkach. „Kierunek: Noc” po drugim sezonie nie stał się moim ulubionym serialem tego roku. Wśród widzów zderzają się różne opinie. Jedni krytykują nieoczekiwane wrzutki w stylu deus ex machina, bo tak właśnie wygląda niespodziewany epizod z jakimiś niedobitkami Rosjan, którzy pojawiają się niczym królik z kapelusza. Inni zaś stwierdzają, że to zagęszczenie atmosfery i konfliktów w sytuacji ekstremalnego zagrożenia im odpowiada. Mnie serial raczej denerwował.

Print Friendly, PDF & Email