film wojenny
Netflix
2022
film
Jacek Bławut
Tomasz Ziętek, Mateusz Kościukiewicz, Antoni Pawlicki, Filip Pławiak, Tomasz Schuchardt, Adam Woronowicz, Edmund Short
Jacek Bławut, Krzysztof Magowski, Anna Bławut-Mazurkiewicz i inni
Morze Północne, rok 1940. Okręt podwodny ORP "Orzeł" wypływa na patrol. Twórcy poświęcają wiele miejsca przybliżeniu przeżyć załogi okrętu podwodnego, która tłocząc się w jego ciasnym, dusznym, pogrążonym w półmroku wnętrzu, zmuszona jest stawić czoła klaustrofobii oraz fizycznemu i psychicznemu wyczerpaniu.
„Projekt był dużym wyzwaniem technologiczno-realizacyjnym, wspartym na etapie zdjęć przez Ministerstwo Obrony Narodowej” – możemy przeczytać w rozmaitych opisach filmu. Widzimy to na samym początku filmu, który zaczyna się od napisu: „Cześć i chwała bohaterom, którzy oddali życie pod biało-czerwoną banderą” – Mariusz Błaszczak Wicepremier, Minister Obrony Narodowej”. Pisownia oryginalna. Spoiler już na samym początku. Mariusz oznajmił, że wszyscy zginą. Żartowałem. Jednak napis umieszczony na początku filmu „Orzeł. Ostatni patrol” jest idiotyczny i ma wyłącznie znaczenie laurki dla głodnego zaszczytów polityka. Nie jest to dobry omen dla filmu.
Wiecie co to jest łomografia? Dawno temu w ZSRR produkowano bardzo kiepskie aparaty fotograficzne o nazwie ŁOMO (ros. ЛОМО). Z powodu kiepskiej jakości obiektywów zdjęcia były nieostre, w rogach ciemniejsze niż na środku i rozmazane, często również w środkowej części sprawiały wrażenie poruszonych. Taką mniej więcej technikę proponują widzom realizatorzy filmu. W planie ogólnym pojawia się kilka razy morze. Pozostały czas to łomograficzne zbliżenia, podczas których w kadrze mieści się twarz lub dwie.
Fabuły w zasadzie brak. Okręt płynie pod wodą, potem wynurza się i znów zanurza. Podczas wynurzeń radiotelegrafista Anglik odbiera polecenia dla okrętu, marynarze rozmawiają, są to strzępy rozmów. Można zrozumieć, dzięki temu, że są napisy. Potem jest burza i marynarze rzygają jak koty. A później jedzą. Przed posiłkiem czynią znak krzyża. Przez peryskop widzą holenderskie miasteczko i bawiących się ludzi. Dziwna, nieprawdopodobna i wydumana scena. Potem rozbitków i niemiecki okręt. Bomby głębinowe. Zagrożenie. Wynurzają się z powodu braku powietrza. Znów zanurzają na głębokość peryskopową. Atakuje ich samolot. Okręt zostaje uszkodzony. Załoga powoli umiera.
„Orzeł. Ostatni patrol” to pozbawione historycznych podstaw spekulacje. Niestety brak jest wiarygodnych informacji o prawdziwym losie okrętu. Udało się nie najgorzej przedstawić atmosferę zagrożenia podczas ataku głębinowego i próby ruszenia okrętu z dna morskiego. Ale to za mało na porządny wojenny film. Dawno tak słabego filmu nie oglądałem.