western australijski
Netflix
2024
serial
Greg McLean
Anna Torv, Sam Corlett, Michael Dorman, Robert Taylor, Clarence Ryan
Ian Collie, Ben Davies i inni
Netflix ma dla swoich użytkowników kolejną, interesującą produkcję. Przygotujcie się na emocje rodem z "Yellowstone" i "Sukcesji"! Australijski serial "Terytorium" zapiera dech w piersiach. W rolach głównych błyszczą Anna Torv i Robert Taylor, a zwiastun już teraz podbija serca fanów w mediach społecznościowych. [opis z Onetu]
„Terytorium” to serial, który zamierzał być rodzinną australijską sagą. Opowiada o rodzinie ranczerów hodujących bydło. I oczywiste podobieństwa do „Yellowstone” uderzają widza w sposób dramatyczny i nieunikniony, powodując traumatyczne przeżycia. Głową rodu jest Colin Lawson, który zarządzanie ranczem przekazał młodszemu synowi Danielowi. Gdy ten traci życie, senior zaczyna się gubić w rzeczywistości. Starszy syn tymczasem entuzjastycznie rozwija swą chorobę alkoholową, do której niewątpliwie przyczynił się toksyczny ojciec.
Wszystko w serialu zaczyna się rozpadać z powodu śmierci Daniela. Dziadek chce uczynić zarządcą farmy wnuka, ale ten okrada rancho i ucieka. Żona pierworodnego syna Emily pochodzi z rodziny złodziei bydła i Colin jej nie ufa. Być może ma rację. Pijaczyna Graham z każdą chwilą coraz bardziej udowadnia, że nie nadaje się do niczego. Jego córka Susie właśnie rzuciła studia i też ma ochotę zarządzać farmą. Może by się nadawała, ale dziadek jest ekstremalnym mizoginem. Pewnie nic z tego nie wyjdzie.
Indian w „Terytorium” zastępują Aborygeni i poza oczywistością wyrządzonych im w przeszłości krzywd, to oni też mają własne interesy. W tym celu gotowi się sprzymierzyć z diaboliczną bizneswoman. Jej celem jest zniszczenie Lawsonów i rancza, początkowo nie wiemy co kryje się za jej intrygami. Ostatecznie Colin Lawson to nie Dutton i w naszej pamięci raczej pozostanie tylko to jakim paskudnym jest w gruncie rzeczy człowiekiem.
Australijska produkcja serialowa wykazuje też podobieństwo do innego głośnego serialu amerykańskiego. Do Sukcesji. Tu także nie ma ani jednej postaci, którą moglibyśmy polubić. Główną zaletą serialu jest to, że liczy sobie tylko sześć odcinków. Na pewno dacie radę. O ile w opowieści wymyślonej przez Taylora Sheridana o coś chodziło, to w australijskim serialu mamy głównie zło, pecha i okrucieństwo. Na uwagę zasługują jednak aktorzy: Anna Torv znana z serialu „Last Of Us” i Sam Corlett. Ten ostatni był gwiazdą serialu „Wikingowie: Walhalla”.