Kto czyta, nie błądzi.

Wysłannik

Wysłannik Obálka knihy Wysłannik
Zapomniana księga
Paulina Hendel
apokalipsa, science fiction
We need YA
2020
książka, epub, mobi
496

"Wysłannik" to kolejny tom trylogii "Zapomniana księga". Jest to tom czwarty, więc mamy już do czynienia z tetralogią. Akcja cyklu rozgrywa się w postapokaliptycznym świecie, w którym niedobitki ludzkości muszą sobie radzić z nową i okrutną rzeczywistością. Ludzie pozbawieni swych osiągnięć cywilizacyjnych, widzą jak trudno w tym świecie dać sobie radę.

„Wysłannik” to czwarty tom znanej trylogii postapokaliptycznej Zapomniana księga Pauliny Hendel. Przypomnijmy, że bohaterem trylogii jest nastolatek, który ma niesamowity sen lub raczej wizję. Śni mu się, że znalazł się w świecie przyszłości, w którym cywilizacja – jaką znał – runęła w gruzy. Jego wizja zaczyna się kilka lat po końcu świata, dowiaduje się, że jego dom jest zrujnowany i zniszczony, nie ma rodziny, ani znajomych. Przypadkiem trafia do wsi Święcino, gdzie zostaje strażnikiem. Tak zaczyna się najważniejsza część przygód:

– A więc witamy w Święcinie. – Sołtys wstał zza biurka i podał mu dłoń. – Jestem Marian Kościuszko.
Na szczęście Hubert w porę ugryzł się w język i nie rzucił głupiej uwagi.
– Hubert Zawrocki. – Uścisnął dłoń Sołtysa.

Tom pierwszy skończyłby się tragicznie, gdyby nie to, że wydarzenia okazały się wizją bohatera. Hubert budzi się tam, gdzie był wcześniej, w Paryżu, na wycieczce, jako siedemnastolatek. Ale wie, że zdarzą się rzeczy straszne i postanawia choć w części zmienić przyszłość. Kolejne dwa tomy trylogii opowiadają o niełatwym życiu garstki ludzi w świecie upadłej cywilizacji. Hubert wciąż dąży do tego, by przyszłość stała się lepsza. Tom czwarty zaczyna się tam, gdzie trylogia się skończyła.

– Uciekaj!
Hubert Sierpień obejrzał się za siebie, ale nikogo nie dostrzegł.

No to zaczynamy narzekać. W tomie czwartym autorka ni stąd ni zowąd zmieniła Hubertowi nazwisko. A ponieważ początkowo używa go zamiennie z nazwiskiem, czytelnik ma chwilami wątpliwości, o co właściwie chodzi. A jako czytelnik tęsknię za czasami, gdy wydawnictwa zatrudniały redaktorów, którzy wyłapywali takie błędy. Ponieważ autorka napisała również inny bardzo rozbudowany cykl przygód innych bohaterów zatytułowany Żniwiarz, więc nie jest już debiutantką, a to oznacza też większą odpowiedzialność wobec czytelników.

Stagnacja

„Wysłannik” to powieść, którą czyta się wartko i bez nudy. Jednak młodzieżowy odbiorca trylogii przez ostatnich parę lat dorósł i może go drażnić schematyzm postaci i wydarzeń. Mijają lata, a w świecie Huberta wciąż wszyscy posługują się głównie bronią palną z dawnych zapasów i to jest jedyny ślad dawnej cywilizacji. Nie do wiary, że poza budowaniem palisad, zbieraniem starych zapasów z opuszczonych miejsc ludzie nadal nie zaczęli niczego budować. W książce pojawiają się zaledwie dwa krótkie fragmenty wspominające jakieś próby technicznego podniesienia poziomu życia. A przecież w takiej apokalipsie aż się prosi, by wykorzystać elementy steam punku. Zostały tory, jakieś muzealne lokomotywy, są elektrownie wodne, które można byłoby reaktywować, czyżby apokalipsę przeżyli wyłącznie humaniści? Wyłania się na koniec jedna myśl, czy nie lepiej byłoby dać bohaterom odejść, zamiast zdążać w kierunku „Mody na sukces”?

Print Friendly, PDF & Email