Piąty i ostatni tom cyklu o dawnych słowiańskich demonach i potworach, które nawiedzają współczesny świat. Główna bohaterka Magda i jej wujek Feliks są żniwiarzami. To specjalna grupa ludzi, którzy walczą z demonami.
Paulina Hendel
Niestety cykl „Żniwiarz”, choć zapowiadał się doskonale, w trzecim tomie coraz bardziej przypomina telewizyjny serial. Ten zarzut podnosiłem już w recenzji tomu poprzedniego. Teraz też akcja nie kończy się, ale przerywa i można się zacząć domyślać, że będzie kolejny „sezon”, a może kolejny i kolejny…
Kolejne przygody Magdy, jej wujka Feliksa i kilku jeszcze znanych z pierwszego tomu postaci. Świat się zmienia. Demony stają się coraz bardziej agresywne i krwiożercze. Żniwiarze walczą z nimi, ale idzie im to dość kiepsko.
Bohaterka nowej powieści Pauliny Hendel – Magda – to dziewczyna z małego miasteczka. Czas wypełnia jej praca w księgarni matki oraz obowiązki domowe. To jednak pozory, Magda pochodzi z rodziny, w której są żniwiarze.
Hubert po wielu latach odnajduje miejsca znane nam z pierwszego tomu. Ale nie wszystko wygląda tak, jak można by się spodziewać. Chociaż wie, co się może za chwilę wydarzyć, nie jest mu wcale łatwiej, bo przecież zmienił już bieg wydarzeń.
W drugim tomie „Zapomnianej księgi” Hubert budzi się w Paryżu. Zagłada cywilizowanego świata jeszcze nie nastąpiła, czy to był tylko sen? Jednak minuta po minucie wszystko dzieje się tak samo, a Hubert postanawia zmienić bieg wydarzeń.
Jak wyobrażacie sobie koniec świata? Nie taki, gdy w Ziemię uderza jakaś kometa i w wyniku wielkiego kosmicznego bum wszystko przestaje istnieć, ale taki koniec, który powodujemy my sami – ludzie – gatunek z niespotykanymi wręcz zdolnościami do samozagłady.