Kto czyta, nie błądzi.

Czarny świt

Czarny świt Obálka knihy Czarny świt
Żniwiarz
Paulina Hendel
fantastyka
Czwarta Strona
2020
książka, epub, mobi
391

Piąty i ostatni tom cyklu o dawnych słowiańskich demonach i potworach, które nawiedzają współczesny świat. Główna bohaterka Magda i jej wujek Feliks są żniwiarzami. To specjalna grupa ludzi, którzy walczą z demonami. Tym razem z Nawii przybywają najgorsze potwory, by zniszczyć nasz świat.

„Czarny świt” to piąty i ostatni tom cyklu, który opowiada o dawnych słowiańskich demonach i o tym, jak usiłują przeniknąć do naszego świata. Pierwszy tom Pusta noc zapowiadał się doskonale. Potem było słabiej. „Czerwone słońce” i „Trzynasty księżyc” zaczynały nieco przypominać telewizyjny serial. I zgodnie z regułą trzech sezonów, czwarty tom „Droga dusz” nie zachwycił mnie na tyle, że postanowiłem nie pisać recenzji.

Nie można autorce odmówić lekkości pióra i daru wartkiej narracji. Nie miałem też zastrzeżeń do dialogów. Pewne zastrzeżenia miałem do postaci, ale największe było wrażenie, że w jakimś momencie autorka nie wiedziała, co dalej chce pisać. Może brakowało koncepcji na zakończenie cyklu? Miałem wrażenie, że kolejne walki z demonami i potworami niczemu w fabule nie służą. Na szczęście piąty tom pozbawiony jest już tych wad.

Magda powraca po raz kolejny z Nawii, aby przy boku Feliksa i Pierwszego walczyć z demonami. Jednak sytuacja robi się krytyczna. „Czarny świt” opowiada o ostatecznej walce garstki ludzi ze złem, które chce opanować świat. Miasteczko, w którym toczy się akcja, zostaje zdominowane przez demony. tak, jakby w tym miejscu pojawiło się pęknięcie między światami. Pan demonów przybywa na świat w swej postaci. Żniwiarze mają coraz mniej czasu.

Mam wrażenie, że w ostatnim tomie autorka położyła większy nacisk na symbole. Zło, które przybywa z zaświatów, nie jest abstrakcją. Czy jego źródłem są ludzie? Czy ludzkość ma w sobie gen destrukcji? Nie znajdziecie w książce prostych odpowiedzi. Ale zmusi was do myślenia. Wisienką na torcie jest zakończenie. Ale o tym nie napiszę.

Print Friendly, PDF & Email