Sam tytuł powieści „Ktoś tak blisko” może sugerować już rozwiązanie. Jednak bez paniki drodzy czytelnicy, niczego wam nie zdradziłem. Będziecie czytać tę książkę z wypiekami na twarzy, aż do ostatniej strony.
W.&W. Gregory
3 wpisy
Jan Sikora nie jest postacią, którą łatwo polubić. A na dodatek do monologu ojca dołącza monolog syna. I wtedy nasza ocena rzeczywistości jeszcze bardziej się komplikuje.
Bohater powieści mówi: „Otóż Miłościwy Bóg planuje nam życie, ale jeśli ludziom bardzo zależy, a mnie tak, i bardzo gorliwie się do niego modlą, to on w swej łaskawości potrafi się ugiąć i zgadza się na drobne modyfikacje.” Jednak czy czasem sam nie uzurpuje sobie prawa do poprawiania Boga?