Kto czyta, nie błądzi.

Pierścienie władzy

Pierścienie władzy Obálka knihy Pierścienie władzy
Patrick McKay
fantasy
Amazon Prime Video
2022
serial
Wayne Yip, J.A. Bayona i inni
Robert Aramayo, Morfydd Clark, Maxim Baldry, Ismael Cruz Cordova, Ema Horvath
J.A. Bayona, Lindsey Weber i inni

"Pierścienie władzy" to epicka opowieść o uniwersum Śródziemia znanym z klasycznych powieści Tolkiena. Amazon Prime Video postanawia zgarnąć trofeum, zdobyć nagrodę za najlepszy serial fantasy i zapuszcza się na znane, a może zbyt znane wody.

„Pierścienie władzy” to epicka opowieść, która na nowo ma przedstawić legendarną historię Śródziemia i walki dobra ze złem. Opinie o serialu są różne, ale oglądalność jest dobra. Jednak akcja serialu rozkręcała się powoli. Nie brakowało głosów, że robi się nudno już w połowie każdego odcinka. Twórcy serialu niespecjalnie się postarali o współpracę z Peterem Jacksonem, reżyserem dwóch kultowych już trylogii opartych o prozę Tolkiena. Mówi się, że nie porozumieli się też ze spadkobiercami pisarza.

„Pierścienie władzy” na pewno potrafią wciągnąć w świat fantazji rozmachem realizacji kolejnych odcinków. Jest to naprawdę epicka produkcja i pod tym względem nie ustępuje filmom Jacksona. Jednak wstęp do właściwych wydarzeń trwał nieco zbyt długo. A i sam początek był dość typowo schematyczny. Główną bohaterką jest Galadriela, która jako jedyna nie jest przekonana o tym, że zło zostaje pokonane.

Odesłana do mitycznej krainy Elfów, sprzeciwia się, dociera do wyspiarskiego królestwa Numenoru i potrafi skłonić ludzi by wyruszyli na pomoc Krainie Południa w Śródziemiu. Trwa to nieco przydługo i właściwa walka ze złem zaczyna się dopiero w szóstym odcinku serialu. Dziś nie wiemy, jak długi będzie to serial. Czy twórcy już zaplanowali całą fabułę? A może raczej produkcja będzie się rozwijać w zależności od tego, jak dużą popularność uzyska? Na razie możemy powiedzieć tylko, że Amazon toczy wyrównaną serialową wojnę z HBOMAX. Ta ostatnia platforma bowiem realizuje równie głośny „Ród smoka”.

Wada obu wielkich produkcji jest taka sama. Jakiekolwiek nie zostaną wymyślone przygody Galadrieli, Isildura i innych, my już wiemy, że muszą one nas doprowadzić do bitwy pięciu armii w „Hobbicie” i wrzucenia pierścienia do ognia we „Władcy pierścieni”. Zaś wydarzenia z serialu „Ród smoka” muszą nas doprowadzić do Johna Snow i całkowicie schrzanionego zakończenia „Gry o tron”. To są prequele, produkcje o charakterze zdecydowanie komercyjnym i nie oczekujmy arcydzieł.

Print Friendly, PDF & Email