„Burza” to w dorobku Mieczysława Gorzki powieść nietypowa, choć zaczyna się zwyczajnie, jak każdy kryminał. Justynę Lewicką, policjantkę na urlopie, odwiedza były mąż.
Bibliofil
Komisarz Iwona Banach dowodzi grupą policjantów, która ma zatrzymać podejrzanego o poważne przestępstwa finansowe. Sprawa wydaje się prosta. Policjanci pojawiają się w domu podejrzanego wcześnie rano i okazuje się, że on z całą pewnością wie o aresztowaniu.
Powieści Gibsona są fascynujące, lecz trudne. On nie buduje świata przedstawionego, lecz pokazuje swoją wizję. A nie jest łatwo ją zrozumieć, ponieważ nic nie wyjaśnia.
Przyznam, że jestem nieco zawiedziony. Liczyłem bowiem na jakąś interesującą science fiction w kosmosie. A tymczasem dostałem dość sztampowy obrazek. Pewną osłodą są wątki dziejące się na Ziemi.
„Niewinny” sprawi, że na pewno nie będziecie się nudzić. Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale naprawdę zgrabnie skonstruowany kryminał z kilkoma kolejnymi warstwami intrygi, które zaskakują czytelnika, gdy już sądzi, iż rozwikłał intencje autora.
Dawid gotowy jest na każde poświęcenie dla kobiety którą kocha. Maja jest światłem jego życia, tylko ona nic o tym nie wie, a kiedy się dowie, będzie przerażona.
Dopóki wszechświat miał początek w punkcie osobliwym, można było przypuszczać, że został stworzony przez zewnętrzną siłę. Jeśli jednak w rzeczywistości jest samowystarczalny i nie ma granicy ani brzegu, w istocie nie może być stworzony ani zniszczony. Po prostu istnieje. Gdzie jest zatem miejsce dla Stwórcy?
Gdyby Rosja była normalnym krajem, tę książkę można by umieścić na półce z fantastyką. Rzeczywistość wyprzedza jednak fikcję. Zbyt podobne to jest do rzeczywistości, by spać spokojnie.
Powieść „Klaśnięcie jednej dłoni” rozgrywa się głównie na Tasmanii, gdzie w latach czterdziestych trafiło wielu emigrantów z Europy. Nie byli wykształceni, często dopiero na miejscu próbowali uczyć się angielskiego, wykonywali pracę robotników niewykwalifikowanych.
Czym innym jest jednak niedosłyszeć wtedy, gdy już się ma narzędzia do wielu innych sposobów komunikacji z ludźmi, a czym innym urodzić się głuchym. „Głusza” opowiada o wielu takich przypadkach.